Jak nauczyliśmy maszyny liczyć i myśleć za nas? Część 33: Prehistoria internetu
Internet jest wszechobecny, a jego rozwój jest sumą bardzo wielu działań ogromnej liczby ludzi i instytucji, dlatego wydaje się, że istniał „od zawsze” i był wynikiem spontanicznych działań jego użytkowników, w żaden sposób niekoordynowanych.
Dziś tak jest rzeczywiście. Internet jest przykładem systemu samoorganizującego się o rozmiarach i znaczeniu, które są absolutnie bez precedensu. Nikt nie jest w stanie nad nim zapanować – i to dobrze, bo internet stał się obszarem takiej wolności, jakiej w realnym świecie osiągnąć się nie da. Jednak ta jego zaleta jest również wadą, ponieważ ogromna liczba osób i instytucji nadużywa tej wolności.
Jak jest dziś, każdy widzi
Przy rozwijaniu mechanizmów internetu funkcjonuje nadal swoiste „pospolite ruszenie” programistów i administratorów sieci z różnych krajów, którzy (w większości przypadków całkiem bezinteresownie) opracowują i udoskonalają jego różne elementy, udostępniając je potem (najczęściej nieodpłatnie i także anonimowo) ogólnoświatowej społeczności internetu. Dzięki temu do sieci wciąż dołączają coraz to inne, nowe, zwykle pomysłowe i ciekawe komponenty. Zasób tych nowych propozycji wydaje się wręcz niewyczerpany, gdyż pomysłowość internautów i ich swobodna (to bardzo ważne: swobodna!) kreatywność jest generatorem postępu o niespotykanej sile.
Krytyczna, wymagająca, czasem złośliwa, ale też zdolna docenić (jak nikt inny!) każdy celny pomysł albo trafne rozwiązanie ogólnoświatowa, społeczność internetu pełni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta